James Jim Moriarty - 2014-12-26 23:07:52

To jest drugie miejsce, które tętni życiem równie mocno, co las. Jednak nieżycie też tu znajdziecie. Kilka knajp, do których mogą wejść uczniowie, którzy ukończyli siedemnasty rok życia, oraz nauczyciele. Są też nocne kluby z paniami, które służą niektórym do… towarzystwa, picia herbatek, no wiecie… Spożywcze sklepy, sklepy z zabawkami. Tutaj znajdziecie wszystko! Łącznie z opuszczonymi budynkami, w których lubią sypiać Bruxy i Strzygi, ale to tak na marginesie. Pod żadnym pozorem nie udajcie się do Północnej części miasta, gdzie znajduje się kaplica oraz zamknięty na klucz – przejęty przez ghoule cmentarz. Nikt nie wie, kto wypuścił je z katakumb, nikt nie wie, jak się ich pozbyć. Może to Ty będziesz tym śmiałkiem?

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 20:01:57

Gruba warstwa śniegu, pokrywająca uliczki między domami i sklepami sprawiała, że pomimo ciepłych butów, coraz bardziej marzły mu stopy. W rzeczywistości tylko wydawało mu się, że wysokie do kolan buty, które miał na sobie, naprawdę zapewniają jakiekolwiek ciepło. Poprawił wyprany z koloru szalik na szyi, łapiąc w niego obłoczki ciepłego powietrza.
- Nadal nie lubię zimy, Luka - szepnął chłopak. Z wzrokiem wbitym w puch pod stopami unikał spojrzeń ludzi. Ludzi i nie tylko. Jego włosy jak i twarz niemal całkowicie zlewały się z otoczeniem, czasami tylko błysnął szkarłatnymi tęczówkami w stronę sklepowych szyldów, poszukując tego właściwego. Mimo wszystko, był naprawdę szczęśliwy. Został przyjęty do akademii bez większego problemu, pomimo trwającego roku szkolnego. Nawet dostał odrobinę pieniędzy, by zakupić najpotrzebniejsze rzeczy. Pogładził chudym palcem łepetynę białego szczurka, który wychylał się właśnie z kieszeni płaszczu chłopaka. W skórzanej torbie przewieszonej przez ramię targał ubrania i inne potrzebne przedmioty, a także mundurek. Jak zawsze wszystko było na niego za szerokie. Codzienna koszula czy spodnie to co innego, ale szkolny mundurek... Dlatego właśnie wybierał się do krawcowej w nadziei, że zdoła cokolwiek w związku z tym uczynić.

Saphira Trancy - 2014-12-28 20:19:43

Śnieg jest.. intrygujący, nieprawdaż? Szczególnie skąpany w krwi..
Mała, czarnowłosa istotka, ubrana zaledwie w krótką czarną sukieneczkę bez ramiączek, przechadzała się bocznymi uliczkami wioski, unikając spotkań z wszelkimi ludźmi, czy też bestiami. O dziwo, nie było jej zimno, no ale w końcu prawie nic nie czuła. Wpatrywała się tępo przed siebie, nasłuchując i pozostając czują. Wybierała się do jednego ze sklepów, a mianowicie tego z żywnością, by kupić sobie trochę czegoś dobrego. Przekrzywiła głowę i westchnęła głęboko, przeczesując palcami czuprynę i skierowała swój wzrok na małego, trzęsącego się kotka. Siedział, głośno miaucząc w pudełku po butach, przy koszach ze śmieciami. Podeszła do niego i kucnęła, na co zareagował syczeniem.
- W porządku, nic Ci nie zrobię - wyciągnęła z kieszeni kawałek niedojedzonej kanapki i położyła przed nim, na co zwierzątko od razu zareagowało, choć trochę nie ufnie.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 20:32:30

Zimno tu. Pomyślał po raz kolejny, a gdy tak błądził od witryny sklepowej do witryny stwierdził, że chyba zakład krawiecki ominął. Lub wcale takowego tu nie było. Zrezygnowany stanął gdzieś na rozwidleniu dróg, zastanawiając się, co powinien teraz zrobić. Choć jasno planował swoje działania, zawsze kończyły się one na niczym. Wówczas stawał się taką ostatnią sierotą, nie wiedzącą co z sobą począć, dokładnie jak teraz. Ale wtedy, w rogu jednej z uliczek dojrzał niemalże roznegliżowaną dziewczynę. Piękną, drobną istotkę. Jednak tym, co przykuło jego wzrok najbardziej, była para skrzydeł wystająca z jej pleców. Delikatne, lecz silne, pierzaste, czarne skrzydła. Dokładnie takie jak jego lewe piórka. Jeżeli tutaj mieszkała, mogłaby pomóc mu odnaleźć drogę. A może też uczęszczała do akademii? Zaciskając palce na pasku torby niepewnym krokiem zbliżył się do nieznajomej, patrząc na niej zza śnieżnobiałych kosmyków.
- Uhm... przepraszam? - Wydukał niepewnie w szalik.

Saphira Trancy - 2014-12-28 20:43:03

Dziewczyna drgnęła, nieruchomiejąc i spojrzała na niego do tyłu, jednak nie wyglądała na przestraszoną ani nic, a bardziej.. spokojnie. Głaskała małego, czarnego kotka, który zlizywał z jej palców resztki po szyneczce..
- Tak? - zapytała melodyjnym i dźwięcznym głosem, przy okazji przesuwając wzrokiem po jego posturze, czy aby nie był szkodliwy, jednak z ulgą stwierdziła, że jest w porządku.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 20:52:01

- Uhm... em... - Kiedy tylko jej spojrzenie padło na jego twarz, niemal wszystkie jego piegi zniknęły pod płomiennym rumieńcem. Barwa jej pięknych oczu przywiodła mu na myśl pole wypełnione lawendą w czasie kwitnienia, w pełnym słońcu. Po chwili jednak dojrzał w nich jeszcze coś dogłębniejszego. Dopiero głośne miauknięcie zwierzaka, który wyczuł drobne stworzonko w jego kieszeni, przywróciło go do rzeczywistości.
- Ja... chciałem tylko... em... spytać się czy... - zaczął gubić się w słowach i błądzić wzrokiem wszędzie w około, byleby nie gapić się na jej cudowną twarzyczkę. Z tego niezrozumiałego bełkotu pojęła tylko to, że przy którejś próbie sklecenia zdania ugryzł się w język, przez co zamilkł i z cichym jękiem przeżywał ten ból.

Saphira Trancy - 2014-12-28 20:57:19

Przekrzywiła głowę i uniosła brew do góry, wzdychając, po czym wzięła kotka na rączki i przytuliła do siebie, ignorując jego ostre pazury.
- Uspokój oddech i popatrz się w ziemię, jeśli tak będzie Ci łatwiej - wyszeptała nieco niepewnie, nie wiedząc, co ma sądzić o zachowaniu białowłosego. - Czegoś szukasz tutaj? To niebezpieczne tak pałętać się z daleka od ludzi - chwila ciszy, po czym dodała. - Nie wiadomo, co tu się będzie pałętać.
Kotek na to zamiauczał i niemal syknął.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:05:12

- P...przepraszam! - Wymamrotał od razu i pociągnął jedynie ukradkiem za szalik, zakrywając bardziej swoją twarz oraz szkarłatne plamy na policzkach.
Swoje spojrzenie utkwił w trzymanym przez nią kociaku. Musiała przyznać, iż rzadko widywała osobników pokroju nieznajomego. Bardzo wysoki, jeszcze bardziej chudy. czerwone oczy, białe włosy... bardzo długie białe włosy. W pierwszej chwili z pewnością skojarzył jej się z szczurem-albinosem, ale przecież każdemu właśnie w taki sposób się kojarzył.
- Szukam zakładu krawieckiego... - wyjaśnił w końcu, uspokajając nadzwyczajnie szybkie bicie serca. Dziwnie się czuł w towarzystwie nieznajomej. Może dlatego, ze z jej pleców wystawała para skrzydel, tak bardzo podobnych do jego?

Saphira Trancy - 2014-12-28 21:08:51

- Zakład krawiecki? - zdziwiła się. - Znajduje się po drugiej stronie, czyli, musisz iść cały czas prosto główną ulicą, aż dojdziesz do placyku z fontanną i zaraz za nim jest przejście, będziesz widzieć znak - pocałowała kotka w czółko. - A ty mój drogi pani idziesz ze mną. Nazwę Cię Kuro.
Przeniosła ponownie wzrok na nieznajomego i westchnęła głęboko, czując nieco.. głodu.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:14:42

- Dziękuję - odparł białowłosy, obdarzając dziewczynę jednym z tych swoich niezwykle wdzięcznych i naprawdę pięknych uśmiechów. Już miał się odwrócić i odejść we wskazaną stronę, jednak zmierzył ją ostatni raz wdzięcznym spojrzeniem i... tak naprawdę dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że nic prócz delikatnej sukienki na sobie nie ma.
- Nie jest ci zimno...? - Spytał cicho, a w jego głosie znów pojawiła się niepewność. Jednak ten ciepły, miękki głos był naprawdę przyjemny dla jej ucha. Luka niepewnie szamotał się w jego kieszeni, wyczuwając już, że zmysły czarnego towarzysza nieznajomej skupione są właśnie na nim.

Saphira Trancy - 2014-12-28 21:18:15

To człowiek.. Ty musisz marznąć!
Zatrzęsła się i udała, że jest jej bardzo lodowato..
- Troszkę, ale to nic - wyszeptała cichutko, odwracając się na pięcie. - Muszę iść do akademii, pewnie już mnie szukają - spięła się mocno i ruszyła powolnie w byle jaką stronę.
Nie idź za nami, nie idź za nami, bo to się źle dla Ciebie skończy..

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:26:29

- Cz...czekaj! - Zawołał za nią, wpadając tuż przed nią i zagradzając jej drogę. Sumienie mu na to nie pozwoliło. Nie pozwoliło jej odejść. W końcu pomogła mu, jemu, temu dziwolągowi z ulicy, który chodzi ze szczurem w kieszeni, a sam wygląda jak wszystkie nieszczęścia tego świata. Dlaczego on miałby nie zrobić czegoś dobrego dla niej? Zdjął więc szalik ze swojej szyi, zrzucił z ramion płaszcz. Skórzana torba zniknęła w śniegu, kiedy otulał ją ciepłym, choć przetartym materiałem. Przesiąkł intensywnym, męskim zapachem. Zapachem, który należał właśnie do tego chłopaka. Wbrew pozorom był to całkiem przyjemny zapach...
Luka zapiszczał z kieszeni płaszcza, który właśnie stal się własnością czarnowłosej. Białowłosy już prawie o tym zapomniał, lecz ten pisk stanowił najrozpaczliwsze z wołań o pomoc szczurka. Tak więc natychmiast wyciągnął go, dając mu nowe schronienie wśród zagłębień za dużej koszuli.

Saphira Trancy - 2014-12-28 21:31:27

- Oh?! - to było dla niej niezwykłym szokiem.
Spojrzała na szczurka, który zniknął u białowłosego w kieszeni, po czym otuliła się mocniej płaszczykiem, zaciągając tym nieziemskim zapachem. Zamknęła powieki, pozwalając nozdrzom działać i aż się uśmiechnęła, tak jej się spodobał. W końcu spojrzała na chłopaka i zmarszczyła brwi, zdziwiona.
- Dlaczego..? - zapytała. - Teraz Tobie jest zimno.
Kotek w jej ramionach zamiauczał głośno.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:40:59

- Nie jest - zapewnił ją jednym z tych swoich cudownych uśmiechów. Mimo dosyć silnego wiatru, prószącego śniegu, kiedy pozbawił sam siebie jedynego okrycia, nawet nie zadrżał. Lata spędzone na ulicy w mroźnej Anglii zahartowały go. Był w stanie wytrzymać znacznie, znacznie więcej.
- To taka forma podziękowania - dodał, podnosząc z ziemi swoją torbę, nim do reszty zamokła. - Nie jest... zbyt czysty - mruknął, patrząc na swój płaszcz. - Więc jeśli nie będzie ci potrzebny, możesz go wyrzucić...

Saphira Trancy - 2014-12-28 21:45:05

- Pięknie pachnie - wymruczała głośno, ponownie zaciągając się, niczym jakimiś dobrymi narkotykami. - Chodzisz do akademii? - zapytała ni stąd nie zowąd.
Kotek wychylił łepek tuż pod jej szyją, a ona posmyrała go po główce.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:49:35

Znów spłonął rumieńcem, słysząc komplement na temat swoich znoszonych ubrań.
- Tak, chodzę do akademii - odpowiedział, z początku nieco pewniejszy siebie, ale zaraz znów potknął się w swoich własnych myślach. - Znaczy... dopiero wczoraj przyjechałem i... mam zacząć uczęszczać na zajęcia od jutra - sprostował, co chwila odgarniając niesforne kosmyki włosów od twarzy. Prawdę mówiąc, były nawet dłuższe od jej włosów... to go trochę skrępowało.
Może rzeczywiście powinienem trochę je ściąć...? Zerknął na końcówki, kiedy ta myśl przebiegła przez jego umysł.

Saphira Trancy - 2014-12-28 21:55:05

- A wiesz chociaż, gdzie ona jest? - uśmiechnęła się miło. - Też chodzę, tylko na inne zajęcia - dodała po chwili.
O wiele, wiele inne..

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 22:01:59

- Byłem tam już - przytaknął jej. - Gdyby nie dyrektor nie miałbym po co w ogóle zaglądać do wioski - westchnął. Naprawdę miło rozmawiało mu się z ta dziewczyną. Anielicą. Pierwszy raz zdarzyło mu się poczuć taką dziwną bliskość, która przełamała nawet jego nieśmiałość. A jej uśmiech wypełnił jego duszę jeszcze większą radością. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak szybko bije jego serce. Po chwili niepewności stwierdził, że wypadałoby się przedstawić.
- Jestem Tadashi - bąknął przez rumieniec. - Katsuko Tadashi.

Saphira Trancy - 2014-12-28 22:04:43

To wchodzi w większe obroty, Saph..
- Saphira Trancy - odparła z dystansem, po czym przekrzywiła po raz kolejny głowę. - Czemu się rumienisz?

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 22:07:17

- T...to z zimna! - Wytłumaczył się natychmiast.
Co innego miałby powiedzieć? Że nie potrafi oderwać od niej wzroku? Że jej głos stanowi najwspanialszą muzykę dla jego uszu? Potrząsnął głową i w ukryciu uszczypnął się po policzkach wychudzonymi palcami.
- Miło mi, Saphira... - dodał po chwili cichutko, grzebiąc obcasem butów w śniegu.

Saphira Trancy - 2014-12-28 23:01:09

Uśmiechneła się milutko ponownie, po czym westchnęła głęboko.
- Zaprowadzić Cię do krawcowej? - zapytała przyjaźnie.

Tadashi Katsuko - 2014-12-28 23:08:00

Pokiwał głową, ucieszony tą propozycją. Już dawno zapomniał o jej słowach, więc gdyby teraz rozstali się, na pewno zabłądziłby ponownie. W myślach karcił się za to, jaką ostatnią sierotą był w tym momencie. Jednak to Saphira to zaproponowała, więc zgodził się i pozwolił poprowadzić. Po drodze zajrzeli do jednego ze sklepów, a mianowicie antykwariatu. Zakupił tam książkę... książkę z bajkami dla dzieci. Był to dziwny wybór, prawda. Ale gdy tylko dojrzał tę okładkę, znajomą okładkę, gdy przeglądał strony pełne pamiętanych przez niego wierszyków... musiał ją kupić. A następnie udali się do krawcowej, gdzie wygłosił swoje nietypowe zażalenie dotyczące zbyt dużego mundurka.

Saphira Trancy - 2014-12-28 23:12:51

Dziewczyna o dziwo nie pytała prawie o nic, wręcz gratulowała mu wyboru dobrej książki, a kiedy on wszedł do krawcowej, ona została na zewnątrz i usiadła na ławce. Tak naprawde nie wiedziała co ma teraz robić i najchętniej wróciłaby do pokoju, ale miała t ciekawy obiekt jakim był Tadashi..

Tadashi Katsuko - 2014-12-29 11:57:18

Chłopak wskoczył w mundurek z daleka od wzroku krawcowej oraz jakiejkolwiek innej istoty, prócz swojego szczura, oczywiście. Nie czuł się komfortowo w takiej sytuacji, dokładnie jak rozkapryszona kobieta. Wyglądał wręcz prześmiesznie w zbyt szerokich spodniach oraz strasznie dużej marynarce. Ze względu na swój wzrost nie musiał nawet stawać na podeście, by przemiła staruszka zmierzyła jego wymiary, a następnie szpilkami naniosła poprawki. W pełnym strachu o swoje życie, co by nie zostać ukłutym szpilką, zerkał przez szybę na czarnowłosą dziewczynę siedzącą na zewnątrz.

Saphira Trancy - 2014-12-29 20:19:49

Głaskała delikatnie i spokojnie kotka po główce, trzymając go na kolanach. Wpatrywała się jednak w niebo, starając się jakby odgadnąć, czy zmrok przyniesie coś dobrego, czy złego. Przymknęła oczy i zagryzła ponownie wargę, spuszczając głowę. Czekała jednak cierpliwie.

Tadashi Katsuko - 2014-12-29 20:25:07

Po chwili dojrzała białowłosego, który opuszczał sklep. Przemiła krawcowa obiecała, że przyśle mundurek do akademii przed zmrokiem. W końcu jutro miał pierwsze zajęcia, wstydem byłoby pokazać się bez mundurka.
- Już jestem - oznajmił, zatrzymując się przed czarnowłosą. - Wybacz, że musiałaś tyle czekać... trochę boję się igieł - mruknął, spuszczając wzrok. - To... teraz w drogę do akademii, prawda?

Saphira Trancy - 2014-12-29 20:27:39

- Odprowadzę Cię do bramy akademii, a sama mam jeszcze parę spraw do załatwienia - uśmiechnęła się milutko, po czym wstała, chowając kotka w płaszczu. - Zwrócić Ci go? - zapytała, przenosząc na niego ten delikatny i miły wzrok, który mógł niemal przewiercać się przez jego duszę, chcąc zajrzeć w najmniejsze kawałeczki.

Tadashi Katsuko - 2014-12-29 20:34:17

Dreszcz przebiegł po jego plecach, kiedy odważył się spojrzeć w te głębokie, ametystowe kryształy. Zacisnął palce na pasku torby w odruchu, chcąc jakoś pozbyć się tego dziwnego uczucia.
- Nie musisz - odparł dopiero po chwili, wyrywając się z tego zamyślenia. - Już nie jest mi potrzebny, naprawdę. I tak jestem ci bardzo wdzięczny, że mi pomogłaś... i zaczekałaś na mnie. Czuję się tutaj... troszkę nieswojo... - przeniósł szkarłatne spojrzenie na jej skrzydła, po czym znów wbił obcas w śnieg.

Saphira Trancy - 2014-12-29 20:43:18

- W porządku, w takim razie go zachowam - zaciągnęła się jego zapachem po raz kolejny tego dnia. - W takim razie chodźmy.
Razem powolnie ruszyli ścieżką w stronę głównej ulicy. Szła tuż obok niego, więc mógł czuć nie raz bliskość jej dziwnej aury, która nie ziała tylko dobrem.. ale i czymś co było wręcz przerażające.

Tadashi Katsuko - 2014-12-29 20:51:26

Nie przejmował się tym faktem zbytnio... w swoim życiu spotkał już wiele dziwnych osób i widział wiele niezwykłych rzeczy. Saphirę zaś uważał za bardzo miłą i pomocną dziewczynę, życzliwą i... niezwykle piękną. Choć była bardzo niska, to dodawało jej tylko uroku. Nie wiedział czemu, lecz ilekroć na nią spojrzał, jego twarz sama zmuszała się do uśmiechu. Gdy tak większość drogi przebyli w milczeniu, poczuł nieopanowaną ochotę, by chwycić ją za dłoń...
Opuścili wioskę.

www.narutofangry.pun.pl www.kiepscy.pun.pl www.forumwttc.pun.pl www.apokalipsa2012.pun.pl www.huntik.pun.pl