- All Saints Academy http://www.all-saints.pun.pl/index.php - Wioska Zagubionych Dusz http://www.all-saints.pun.pl/viewforum.php?id=19 - Wioska http://www.all-saints.pun.pl/viewtopic.php?id=38 |
James Jim Moriarty - 2014-12-26 23:07:52 |
To jest drugie miejsce, które tętni życiem równie mocno, co las. Jednak nieżycie też tu znajdziecie. Kilka knajp, do których mogą wejść uczniowie, którzy ukończyli siedemnasty rok życia, oraz nauczyciele. Są też nocne kluby z paniami, które służą niektórym do… towarzystwa, picia herbatek, no wiecie… Spożywcze sklepy, sklepy z zabawkami. Tutaj znajdziecie wszystko! Łącznie z opuszczonymi budynkami, w których lubią sypiać Bruxy i Strzygi, ale to tak na marginesie. Pod żadnym pozorem nie udajcie się do Północnej części miasta, gdzie znajduje się kaplica oraz zamknięty na klucz – przejęty przez ghoule cmentarz. Nikt nie wie, kto wypuścił je z katakumb, nikt nie wie, jak się ich pozbyć. Może to Ty będziesz tym śmiałkiem? |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 20:01:57 |
Gruba warstwa śniegu, pokrywająca uliczki między domami i sklepami sprawiała, że pomimo ciepłych butów, coraz bardziej marzły mu stopy. W rzeczywistości tylko wydawało mu się, że wysokie do kolan buty, które miał na sobie, naprawdę zapewniają jakiekolwiek ciepło. Poprawił wyprany z koloru szalik na szyi, łapiąc w niego obłoczki ciepłego powietrza. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 20:19:43 |
Śnieg jest.. intrygujący, nieprawdaż? Szczególnie skąpany w krwi.. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 20:32:30 |
Zimno tu. Pomyślał po raz kolejny, a gdy tak błądził od witryny sklepowej do witryny stwierdził, że chyba zakład krawiecki ominął. Lub wcale takowego tu nie było. Zrezygnowany stanął gdzieś na rozwidleniu dróg, zastanawiając się, co powinien teraz zrobić. Choć jasno planował swoje działania, zawsze kończyły się one na niczym. Wówczas stawał się taką ostatnią sierotą, nie wiedzącą co z sobą począć, dokładnie jak teraz. Ale wtedy, w rogu jednej z uliczek dojrzał niemalże roznegliżowaną dziewczynę. Piękną, drobną istotkę. Jednak tym, co przykuło jego wzrok najbardziej, była para skrzydeł wystająca z jej pleców. Delikatne, lecz silne, pierzaste, czarne skrzydła. Dokładnie takie jak jego lewe piórka. Jeżeli tutaj mieszkała, mogłaby pomóc mu odnaleźć drogę. A może też uczęszczała do akademii? Zaciskając palce na pasku torby niepewnym krokiem zbliżył się do nieznajomej, patrząc na niej zza śnieżnobiałych kosmyków. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 20:43:03 |
Dziewczyna drgnęła, nieruchomiejąc i spojrzała na niego do tyłu, jednak nie wyglądała na przestraszoną ani nic, a bardziej.. spokojnie. Głaskała małego, czarnego kotka, który zlizywał z jej palców resztki po szyneczce.. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 20:52:01 |
- Uhm... em... - Kiedy tylko jej spojrzenie padło na jego twarz, niemal wszystkie jego piegi zniknęły pod płomiennym rumieńcem. Barwa jej pięknych oczu przywiodła mu na myśl pole wypełnione lawendą w czasie kwitnienia, w pełnym słońcu. Po chwili jednak dojrzał w nich jeszcze coś dogłębniejszego. Dopiero głośne miauknięcie zwierzaka, który wyczuł drobne stworzonko w jego kieszeni, przywróciło go do rzeczywistości. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 20:57:19 |
Przekrzywiła głowę i uniosła brew do góry, wzdychając, po czym wzięła kotka na rączki i przytuliła do siebie, ignorując jego ostre pazury. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:05:12 |
- P...przepraszam! - Wymamrotał od razu i pociągnął jedynie ukradkiem za szalik, zakrywając bardziej swoją twarz oraz szkarłatne plamy na policzkach. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 21:08:51 |
- Zakład krawiecki? - zdziwiła się. - Znajduje się po drugiej stronie, czyli, musisz iść cały czas prosto główną ulicą, aż dojdziesz do placyku z fontanną i zaraz za nim jest przejście, będziesz widzieć znak - pocałowała kotka w czółko. - A ty mój drogi pani idziesz ze mną. Nazwę Cię Kuro. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:14:42 |
- Dziękuję - odparł białowłosy, obdarzając dziewczynę jednym z tych swoich niezwykle wdzięcznych i naprawdę pięknych uśmiechów. Już miał się odwrócić i odejść we wskazaną stronę, jednak zmierzył ją ostatni raz wdzięcznym spojrzeniem i... tak naprawdę dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że nic prócz delikatnej sukienki na sobie nie ma. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 21:18:15 |
To człowiek.. Ty musisz marznąć! |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:26:29 |
- Cz...czekaj! - Zawołał za nią, wpadając tuż przed nią i zagradzając jej drogę. Sumienie mu na to nie pozwoliło. Nie pozwoliło jej odejść. W końcu pomogła mu, jemu, temu dziwolągowi z ulicy, który chodzi ze szczurem w kieszeni, a sam wygląda jak wszystkie nieszczęścia tego świata. Dlaczego on miałby nie zrobić czegoś dobrego dla niej? Zdjął więc szalik ze swojej szyi, zrzucił z ramion płaszcz. Skórzana torba zniknęła w śniegu, kiedy otulał ją ciepłym, choć przetartym materiałem. Przesiąkł intensywnym, męskim zapachem. Zapachem, który należał właśnie do tego chłopaka. Wbrew pozorom był to całkiem przyjemny zapach... |
Saphira Trancy - 2014-12-28 21:31:27 |
- Oh?! - to było dla niej niezwykłym szokiem. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:40:59 |
- Nie jest - zapewnił ją jednym z tych swoich cudownych uśmiechów. Mimo dosyć silnego wiatru, prószącego śniegu, kiedy pozbawił sam siebie jedynego okrycia, nawet nie zadrżał. Lata spędzone na ulicy w mroźnej Anglii zahartowały go. Był w stanie wytrzymać znacznie, znacznie więcej. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 21:45:05 |
- Pięknie pachnie - wymruczała głośno, ponownie zaciągając się, niczym jakimiś dobrymi narkotykami. - Chodzisz do akademii? - zapytała ni stąd nie zowąd. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 21:49:35 |
Znów spłonął rumieńcem, słysząc komplement na temat swoich znoszonych ubrań. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 21:55:05 |
- A wiesz chociaż, gdzie ona jest? - uśmiechnęła się miło. - Też chodzę, tylko na inne zajęcia - dodała po chwili. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 22:01:59 |
- Byłem tam już - przytaknął jej. - Gdyby nie dyrektor nie miałbym po co w ogóle zaglądać do wioski - westchnął. Naprawdę miło rozmawiało mu się z ta dziewczyną. Anielicą. Pierwszy raz zdarzyło mu się poczuć taką dziwną bliskość, która przełamała nawet jego nieśmiałość. A jej uśmiech wypełnił jego duszę jeszcze większą radością. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak szybko bije jego serce. Po chwili niepewności stwierdził, że wypadałoby się przedstawić. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 22:04:43 |
To wchodzi w większe obroty, Saph.. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 22:07:17 |
- T...to z zimna! - Wytłumaczył się natychmiast. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 23:01:09 |
Uśmiechneła się milutko ponownie, po czym westchnęła głęboko. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-28 23:08:00 |
Pokiwał głową, ucieszony tą propozycją. Już dawno zapomniał o jej słowach, więc gdyby teraz rozstali się, na pewno zabłądziłby ponownie. W myślach karcił się za to, jaką ostatnią sierotą był w tym momencie. Jednak to Saphira to zaproponowała, więc zgodził się i pozwolił poprowadzić. Po drodze zajrzeli do jednego ze sklepów, a mianowicie antykwariatu. Zakupił tam książkę... książkę z bajkami dla dzieci. Był to dziwny wybór, prawda. Ale gdy tylko dojrzał tę okładkę, znajomą okładkę, gdy przeglądał strony pełne pamiętanych przez niego wierszyków... musiał ją kupić. A następnie udali się do krawcowej, gdzie wygłosił swoje nietypowe zażalenie dotyczące zbyt dużego mundurka. |
Saphira Trancy - 2014-12-28 23:12:51 |
Dziewczyna o dziwo nie pytała prawie o nic, wręcz gratulowała mu wyboru dobrej książki, a kiedy on wszedł do krawcowej, ona została na zewnątrz i usiadła na ławce. Tak naprawde nie wiedziała co ma teraz robić i najchętniej wróciłaby do pokoju, ale miała t ciekawy obiekt jakim był Tadashi.. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-29 11:57:18 |
Chłopak wskoczył w mundurek z daleka od wzroku krawcowej oraz jakiejkolwiek innej istoty, prócz swojego szczura, oczywiście. Nie czuł się komfortowo w takiej sytuacji, dokładnie jak rozkapryszona kobieta. Wyglądał wręcz prześmiesznie w zbyt szerokich spodniach oraz strasznie dużej marynarce. Ze względu na swój wzrost nie musiał nawet stawać na podeście, by przemiła staruszka zmierzyła jego wymiary, a następnie szpilkami naniosła poprawki. W pełnym strachu o swoje życie, co by nie zostać ukłutym szpilką, zerkał przez szybę na czarnowłosą dziewczynę siedzącą na zewnątrz. |
Saphira Trancy - 2014-12-29 20:19:49 |
Głaskała delikatnie i spokojnie kotka po główce, trzymając go na kolanach. Wpatrywała się jednak w niebo, starając się jakby odgadnąć, czy zmrok przyniesie coś dobrego, czy złego. Przymknęła oczy i zagryzła ponownie wargę, spuszczając głowę. Czekała jednak cierpliwie. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-29 20:25:07 |
Po chwili dojrzała białowłosego, który opuszczał sklep. Przemiła krawcowa obiecała, że przyśle mundurek do akademii przed zmrokiem. W końcu jutro miał pierwsze zajęcia, wstydem byłoby pokazać się bez mundurka. |
Saphira Trancy - 2014-12-29 20:27:39 |
- Odprowadzę Cię do bramy akademii, a sama mam jeszcze parę spraw do załatwienia - uśmiechnęła się milutko, po czym wstała, chowając kotka w płaszczu. - Zwrócić Ci go? - zapytała, przenosząc na niego ten delikatny i miły wzrok, który mógł niemal przewiercać się przez jego duszę, chcąc zajrzeć w najmniejsze kawałeczki. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-29 20:34:17 |
Dreszcz przebiegł po jego plecach, kiedy odważył się spojrzeć w te głębokie, ametystowe kryształy. Zacisnął palce na pasku torby w odruchu, chcąc jakoś pozbyć się tego dziwnego uczucia. |
Saphira Trancy - 2014-12-29 20:43:18 |
- W porządku, w takim razie go zachowam - zaciągnęła się jego zapachem po raz kolejny tego dnia. - W takim razie chodźmy. |
Tadashi Katsuko - 2014-12-29 20:51:26 |
Nie przejmował się tym faktem zbytnio... w swoim życiu spotkał już wiele dziwnych osób i widział wiele niezwykłych rzeczy. Saphirę zaś uważał za bardzo miłą i pomocną dziewczynę, życzliwą i... niezwykle piękną. Choć była bardzo niska, to dodawało jej tylko uroku. Nie wiedział czemu, lecz ilekroć na nią spojrzał, jego twarz sama zmuszała się do uśmiechu. Gdy tak większość drogi przebyli w milczeniu, poczuł nieopanowaną ochotę, by chwycić ją za dłoń... |