Ogłoszenie

Ogłoszenia

1. Zapotrzebowanie na uczniów
2. Zapotrzebowanie na nauczycieli
3. Ekipa All Saints życzy wam wszystkim Wesołych Świąt!
4. Posada dyrektora akademii jest do wzięcia!



Pogoda

Obecnie w akademii panuje zima. Lekko sypie śnieg. Jest siedem stopni celsjusza.


Fabuła

Dołączając do naszego świata, przenosisz się do XVII wieku, gdzie wierzono w wampiry oraz inne nadnaturalne stwory. Czy będziesz w stanie stawić czoła walkom nieraz na śmierć i życie? Zapisując się do naszej akademii, zostajesz przydzielony, zależnie od rasy, do odpowiednich zajęć. Ale czy to aby na pewno dobry wybór? To tutaj poznasz swoje prawdziwe ja... Być, albo nie być. Istnieć, albo zostać zniszczonym. Tocząca się odwieczna walka między rasami. Kto ją wygra?



#1 2014-12-23 23:08:59

Tadashi Katsuko

Szczur

Zarejestrowany: 2014-12-22
Posty: 19
Punktów :   
Wiek: 17 lat
Rasa: bękart
Zajęcia, na jakie uczęszczam: dzienne
Zakupione przedmioty: -

Nadzieja umiera ostatnia...

... moja tylko na mnie spojrzała i popełniła samobójstwo.

Imię i nazwisko: Wołano na niego naprawdę różnie. Przezwiska te zmieniały się z biegiem lat, a czasami już po godzinie. W zależności kogo okradł, oczywiście. Lub komu zalazł za skórę. Sam nigdy nie przedstawiał się prawdziwym imieniem, gdyż, nawet do teraz, zwyczajnie nie był pewien, czy właśnie to jest poprawne. Ale towarzyszyło mu od zawsze. Wygrawerowane na tyle srebrnego krzyżyka, noszonego tuż przy piersi. "Tadashi Katsuko".
Wiek: Przyszedł na świat osiemnastego grudnia w towarzystwie delikatnych i pięknych płatków śniegu. Gdyby tylko życie zapowiadało się tak pięknie... od tamtej chwili minęło siedemnaście nie do końca dobrych (nie do końca normalnych) lat.

Zawsze spoglądała na mnie z góry, choć nie mogła pomóc, gdy Ten rozsuwał grunt pod moimi stopami...

Rasa: Jak wytłumaczyć małemu dziecku, by nie gubiło za sobą piórek? By chowało ogonek w spodniach? Ciężko. Tadashi miał to szczęście, że jego pierwotna natura pozostała uśpiona, dopóki sam jej nie odkrył. Przeskakiwanie z naturalnej postaci do tej bardziej stosownej przychodzi mu z łatwością. Chowanie czarno-białych skrzydeł, rogów, ogona. Musiał nauczyć się z tym żyć, skoro nigdzie indziej nie było dla niego miejsca. Skreślony od urodzenia, zakaz wstępu do Nieba, czy Piekła. Nie jest człowiekiem, więc kim? Bękartem.
Pochodzenie: Urodził się w stolicy Anglii, w Londynie. Tam również w większości zmarnował swoje życie, dopóki nie zabrał całego swego dobytku w postaci szczura na statek i nie popłynął (na gapę, oczywiście) do Francji. A jeśli chodzi o nieco dalsze korzenie... no cóż, Piekło, Niebo, te sprawy.
Zajęcia: Akademia Wszystkich Świętych otworzyła dla niego drzwi na nowe, lepsze życie. Jednak chłopak najlepiej czuł się wśród ludzi, dlatego też zdecydował się bez chwili wahania na zajęcia dzienne.
Kółka zainteresowań: Najchętniej zapisałby się na wszystkie, dla osoby takiej jak on ograniczenia nie istnieją. Jednakże, zdając sobie sprawę z obowiązków, jakie spadłyby na jego głowę, wybrał jedynie trzy. Te, których nie był w stanie pominąć wzrokiem. Kółko artystyczne, muzyczne oraz teatralne.

Drzewo pychy pięknie kwitnie, lecz mało owoców daje...

Wygląd: Trzy ćwierci do śmierci, jak ktoś mu kiedyś powiedział. Ot taki sobie chłopaczek, za którym każdy ogląda się w wielkim zdziwieniu. Wzrostem mierzy około sto osiemdziesiąt sześć centymetrów i nie zamierza dalej rosnąć. Cieszyłby się jednak, gdyby przybrał odrobinę na wadze. Mieszkając większość życia na ulicy, czasami cudem było zdobyć coś zdatnego do jedzenia. Dlatego też, patrząc w lustro, stara się omijać wzrokiem tak okropnie wystające kości i zapadłe policzki. Ale nie tylko chorobliwa postura, zawsze widoczna przez wiecznie za duże ubrania, jest dla niego charakterystyczna. Ale również blady odcień skóry, wręcz biały. Niemal tak biały jak śnieżne kosmyki cienkich i idealnie prostych włosów, które okalają jego twarz, czasami przesłaniając szkarłatne tęczówki. Spływają po plecach jedną, prostą falą, by zakończyć się w okolicach pasa chłopaka. A gdyby przyjrzeć się bliżej, nim spłonie rumieńcem, można dojrzeć setki piegów na jego twarzy. Czasem również nie dopilnuje pary skrzydeł lub zwróconych w tył rogów, zamacha przed nosem czarnym ogonem o lwim pędzelku.

Mówić nauczyć psa człowiek nie jest w stanie...

Charakter: Osobowość Tadashiego nie jest zbyt skomplikowana. Można ją łatwo określić, chociażby patrząc na jego naturalną postać. Czasami szala przechyli się bardziej na prawo, po czym znów na lewo. Powiedzmy, że po tej lewej stronie obiera sobie za cel pomoc każdemu najmniejszemu, skrzywdzonemu stworzonku na ziemi, zaś po prawej gotów jest dopuścić się zabójstwa w zamian za marny bochenek chleba. Najczęściej jednak pozostaje po środku. Spokojny, cichy, niezauważalny. Ogranicza się jedynie do swojego małego świata, bacznie pilnuje, by nikt nie zakłócił jego spokoju. Nie potrafi przejść obojętnie obok potrzebującej osoby, lecz sam stara się nie okazywać uczuć. Nie, nie stara się, lecz przywykł do tego. To jego prawdziwa twarz. Ckliwe serce o obojętnej masce.

...Ale człowiekowi całkiem nieźle wychodzi szczekanie.

Historia: Wraz z narodzinami bękarta zostali zamordowani jego rodzice. Zarówno demon jak i anielica odnaleźli w świecie śmiertelników swoje miejsce, gdyż wśród swoich czuli się niepotrzebni. Jakby tam nie pasowali. Tak właśnie się spotkali, zakochali. Maria oraz Hans. I tak też zginęli, wśród ludzi. Ponosząc karę za niespotykaną zbrodnię. Jaką? Owocem ich miłości było dziecko. W połowie "czarne", a w połowie "białe". Zbyt splugawione krwią demona, by zamieszkać wśród aniołów, lecz zbyt czyste, by panoszyć się w otchłaniach wśród piekielnych pomiotów. Zostało więc wśród śmiertelników. I to do nich było najbardziej podobne. Wrażliwe zupełnie jak ludzkie dziecko. Z tą wrażliwością chłopiec musiał się zmagać. Wychowywał się bowiem na ulicy, zdany jedyny na siebie. Kwestię przeżycia pierwszych lat zostawmy wśród brudnych, londyńskich uliczek, które stanowiły dla niego jedyny dom. Nie żył jedynie z kradzieży, o nie. Kierował się czystym sercem i swoimi ambicjami. Wykonywał małe prace, pomagał z dobrego serca. Choć nikt mu nie kazał, był samoukiem. Prócz jedzenia podkradał nawet książki, uczył się czytać i pisać samodzielnie już jako dziecko. Nic nie stanowiło dla niego przeszkód. Skończywszy osiem lat, tuż przed Bożym Narodzeniem, sam zrobił dla siebie prezent na święta. Zmajstrował latawiec. I jak to naiwne dziecko, koślawym pismem na cienkim materiale napisał list. List do Pana Boga. Głupie dziecko, prawda? W tym rzecz, że dokładnie w Wigilię, marznąc w Kościele, dostał odpowiedź. Do tej pory zastanawia się, kto odpisał mu na to dziecięce wyzwanie, ale tylko dzięki tej osobie odkrył, kim tak naprawdę jest. Bycie synem anielicy oraz demona ciągnie za sobą jeszcze nieskończoną masę pytań, ale... na tamtą chwilę, to mu wystarczyło. Nie wydało mu się to absolutnie dziwne, po prostu... czuł się jak ktoś wyjątkowy. Osobę, z którą korespondował latawcem, traktował jak anioła stróża. Ale pewnego dnia latawiec nie wrócił. I na tym się skończyło. Tak przynajmniej jeszcze wtedy myślał. Któregoś cieplejszego dnia, wiele lat później, zwinął do kieszeni szczura i zawinął się ukradkiem na statek w którymś z angielskich portów. Dlaczego tak nagle? Latawiec wrócił. Latawiec powiedział, że gdzieś tam, we Francji, jest dla niego miejsce. Miejsce, gdzie może zostać przyjęty. Gdzie dla nikogo gubienie piór ze skrzydeł nie wyda się dziwne.

Rzeczy, które przy sobie zawsze ma:
- szczur albinos imieniem Luka (nie jesteś rzeczą, mój przyjacielu!),
- srebrny krzyżyk na przerdzewiałym wisiorku,
- choćby najmniejszy kawałek węgla.

Ciekawostki
- Tadashi bardzo boi się ciemności. Bardzo, to jednak zbyt delikatnie powiedziane.
- przez długość włosów i drobną budowę ciała czasami mylony jest z kobietą,
- zawsze chodzi na boso,
- kiedyś, jeszcze jako dziecko spróbował czekolady, po czym stwierdził, że kompletnie mu nie smakuje, a dzień później zachorował, gdyż okazało się, iż jest na kakao uczulony,
- czasami wołają na niego "Szczur",
- Luka to jego jedyny przyjaciel.

Ostatnio edytowany przez Tadashi Katsuko (2014-12-28 16:43:36)


Can I take another step? I've done everything I can...
All the people that I see I will never understand.

Offline

 

#2 2014-12-23 23:20:52

James Jim Moriarty

Psychopata w koronie

Zarejestrowany: 2014-12-19
Posty: 30
Punktów :   
Wiek: 28
Rasa: Człowiek
Zajęcia, na jakie uczęszczam: Nauczyciel zajęć taktycznych
Zakupione przedmioty: - -

Re: Nadzieja umiera ostatnia...

Karta postaci została zaakceptowana, życzę Ci miłej zabawy!


Honey, you should see me in a crown...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.narutoninjawars.pun.pl www.kareenaisaif.pun.pl www.ehusaria.pun.pl www.menagoskokowdsj3.pun.pl www.legionxiii.pun.pl